2.sierpień 2010
Z nową załogą Krzyśkiem i Olą przez cztery dni przepływamy ten mały kraj.
Całkowicie zmienił się krajobraz. Wreszcie góry.
Przepływamy przez Liege, pierwszą noc w Belgi spędzamy za śluzą wFlemalle.
Następnego dnia po trzy godzinnym postoju w miasteczku Huy, dopływamy do Namur, gdzie noc spędzamy na miejskim nabrzeżu .Wypływamy w południe dopływamy do Dinant. Następny dzień spokojne płynięcie do granicy Francji.
Belgię opuszczamy 5 sierpnia 2010.
Dlaczego ta relacja i kolejne będą też takie skąpe, spójrzcie na foto no co ja mam pisać.