05.06 godz 8 odpływam do Łeby.Na keji machają chusteczkami Bożenka,Stasiu I Zenek.Reszta poległa Pogoda piękna słoneczko,niestety wiatr w przysłowiową mordę.Silnik i dziobanie fali.Godz 15 podejście do Łeby jeszcze 15 minut czekania na wejście, bo duży ruch i jakiś wycieczkowiec na mieliżnie w wejściu.No i już Marina.Fajnie czyściutko,cichutko,mało jachtów.Kolacja i spać.Bez pożegnań.Spać.Raniutko tj.9.Śniadanie.Piękna pogoda,Wyciągam rower-Dzięki Zenek-i na wycieczkę.Jestem w szoku.Łeba to prawdziwy kurort,bije na głowę Hel czy Jastarnie.Mnóstwo ludzi,wszystko otwarte tętni życiem.Super pensjonaty,nowe, stare.Wszystko zadbane,żadnych bud.,jarmarcznych namiotów z foli.Nawet rybacy sprzedają rybę z swoich kutrów na jednolitych fajnych stoiskach.Widać że mają dobrego burmistrza.Bardzo mi się ta Łeba podoba.To na co kazałeś mi Zenku zwrócić uwagę też jest i to jakie- żałuj.Jutro trochę zajęć przy łódce.