Rano pobudka, moi sąsiedzi wypływają. Wstaję , pomagam im się odcumować , życzę im pomyślnych wiatrów. Płyną do Darłowa. Sympatyczna para starszych Niemców z Rostoku, pogadaliśmy trochę.
Czas się zbierać z tego Kołobrzegu, bo tu można zostać na dłużej, tak fajnie.
Wypływam o 8 i tak jak mówiła prognoza, najpierw przez godzinę na silniku. Potem wiatr miał się odkręcić na bardziej pełny. No i się sprawdziło, te duńskie prognozy są super.
Wiało 4-5m/sek, równo bez porywów. Pięknie się płynięcie.
W planie było wejście do Dziwnowa, ale byłem tam o 16, dlatego postanowiłem dopłynąć do Świnoujścia. Na wysokości Międzyzdrojów, wiatr przestał wiać.
Piękne widoki na woliński klif, gładka woda, cieplutko, silnik wolniutko pyr, pyr, kawka ale fajnie.
Wejście ok. godz 20. W marinie oglądam mecz Włochy-Paragwaj. Padam!!!!