6 lipca 2010
Wcześnie rano ruszam. Tym razem zapowiada się pochmurny dzień, w końcu może odetchnę od tej temperatury.
Rozpoczynamy śluzą Zerben. Zaprasza mnie do burty policyjna motorówka. I tym sposobem nic w śluzie nie muszę robić. Kończy się Elbe-Havel Kanal, a kończy się mocnym akcentem. Śluza gigant 19metrów różnicy poziomów. Chcę być w porządku i zgłaszam przez UKF swoim niemieckim że „sportboote, warten i ja chcę zu Berg. Pani pięknie mi odpowiedziała z szybkością karabinu maszynowego, oczywiście nic nie zrozumiałem. No to że ją bardzo przepraszam że ja auslander i żaby trochę wolniej. No to Pani teraz jak karabin jednostrzałowy, za bardzo to ja jej nie zrozumiałem ,ale mówię że OK.
Czekam grzecznie jakieś 20 minut a tu nic się nie dzieje. Znowu na UKF Pani coś mówi do sportboota, nie wiem czy do mnie, ale znowu odpowiadam OK. Czekam za jakieś 10 minut nadpływa stateczek wycieczkowy ,dostaje zielone światło i ja za nim . Wpływamy do śluzy .
Moloch , to 5 pięter. Marynarz na statku woła żebym podpłynął do ich burty, znowu mi się udało .Nic nie robię tylko podziwiam to cudo techniki. Po opuszczeniu śluzy kolejna atrakcja. Most kanałowy nad rzeką Elbe, robi wrażenie .
Zaczyna się główny kanał Niemiec, Mittellandkanal. Czeka mnie 325 km tego kanału.
Dzisiaj zdążyłem przepłynąć nim tylko 41 km.
Postój za darmo na 284km w miejscowości Calvorde.