Walencja 29.04.2011.
Tarragonę zostawiłem za rufą 23. 04 i dzisiaj po tygodniu wpłynąłem do Walencji.
Odwiedziłem Puerto del Apolla w delcie Rio Ebro {ale to egzotycznie brzmi}.Fajna marina {17E},miasteczko nic wielkiego. Zostałem tam dwie noce.
Potem wzdłuż delty rzeki Ebro. Nie żle dmuchało z rufy ,bo na samym foku 6-6,5w.Nawet zrefowałem foka, bo na GPS zaczęła wyskakiwać prędkość 7 w, myślę że był tam jakiś korzystny dla mnie prąd.
Kolejna marina to Puerto de Vinaros , bardzo fajna marina i miasteczko{15 E}.
Kolejny dzień ładna pogoda, ładne widoki , piękne miasteczko Peniscola. Zawijam do mariny Puerto de Oropesa- horror 33 E. Przechodzę południk O i jestem na półkuli zachodniej.
Kolejna marina to Buriana {12,5 E}, no dzisiaj Walencja
Piękna marina 11E za dobę super komfort i piękne miasto .
Zostanę tu dłużej. Mam się tu spotkać ze klubowym kolegą Stasiem Reszlem. Ma tu wpłynąć w sobotę lub niedzielę na „Pogorii”
Przez tydzień przepłynąłem 150 mil .Pogoda jak na Hiszpanię beznadziejna, pochmurno i wietrznie, ale ciepło